„Co z tą złością…?” pomocne rady i pomysły, jak skutecznie unieszkodliwić gniew, skutecznie reagować na zachowania, spowodowane złością.

Pani X przyszła po pomoc, gdyż była zmartwiona, nie mogła poradzić sobie ze starszym synem Maćkiem. Ciągle bił młodszego brata, niszczył jego rzeczy, problemy sprawiał także w przedszkolu.” Nie wiem, czemu on taki jest…przecież oboje z mężem potępiamy agresję, tłumaczymy synom, że nie wolno się denerwować…, ale do Maćka to nie trafia! Proszę nam pomóc…!”- mówiła. Zaproponowałam mamie, że podpowiem jej jak sobie radzić z tym problemem, podrzucę kilka pomysłów odnośnie tematu złości, a dzięki nim z pewnością dowie się, jak uczyć synów ( bo już niedługo w ślady starszego Maćka może pójść młodszy Igor) radzenia sobie z wściekłością, agresją, złością, a także co ona sama ma robić z takimi uczuciami w stosunku do swoich dzieci.

Pomysł 1

Nie karz za gniew

Dorośli  często uważają, że złość jest zła, nie powinno się jej okazywać, a nawet odczuwać. To przecież niemożliwe! Przecież wściekłość, gniew, złość to normalne emocje…? Warto zadać sobie pytanie: czym dla mnie jest złość? Czy wolno ją wyrażać? A jeśli tak, to jak powinno się to zrobić?

W dziecku, które blokuje złość, bo rodzice wmówili mu, że jest ona niedobra i naganna, narasta napięcie i niepokój. Trzeba będzie je zatem jakoś rozładować- na przykład w ataku niepohamowanej, niszczycielskiej siły, jaką jest agresja.” Niewłaściwy może być co najwyżej sposób, w jaki złość okazujemy i dajemy jej ujście…Zachowania i reakcje, które powodują zniszczenie, sprawiają przykrość innym, nie mogą być z zasady tolerowane w domu ani w przedszkolu/szkole i obaj Twoi synowie powinni to zrozumieć”-powiedziałam Pani X.” ale co ja mam zrobić…?- pytała dalej. Zacznijmy od początku, trzeba po prostu zauważyć, że dziecko jest zdenerwowane, złe, zanim wpadnie w prawdziwy gniew. Należałoby zatem rozbroić bombę…! Dobrze jest obserwować, rozpoznać w miarę możliwości symptomy zwiastujące nadejście „ tsunami gniewu”. Maciek wraca do domu ze szkoły, rzuca kurtką, butami i plecakiem, ciska szalik i czapkę w kąt ?! I co wówczas powinniśmy powiedzieć…? „ Widzę, że jesteś rozzłoszczony i z pewnością masz do tego powód, by tak się złościć…chcesz, to opowiesz mi, co się stało …?”Samo neutralne zauważenie złości, nazwanie jej, bez oceniania, rozkazywania : „ uspokój się natychmiast!”. To sygnał, że takie uczucie jest w porządku, rodzice je widzą i początkowo akceptują. Dziecko pomyśli wówczas: „ Mama i tata rozumie, wie, o co chodzi…”, bo dzieci czują się bezpieczniej, gdy wiedzą, że rodzice nie potępiają ich za przeżywanie gniewu, czy złości, nie karzą ich za to, co się z nimi dzieje, a czego same do końca nie rozumieją.

Pomysł 2

Reaguj na ataki złości i gniewu

„ No dobrze, ale co zrobić, gdy nagle Maciek wpadnie w szał, będzie zachowywał się nieprzewidywalnie?”-zastanawia się jego mama. Jeśli dziecko ma kilka lat, można podejść do niego, usiąść z tyłu, objąć go ramionami i mocno przytrzymać- zwłaszcza wówczas, gdy ma tendencje do zachowań autoagresywnych. Dziesięciolatka raczej nie przytrzymamy, ale jest większa szansa, że nasze słowa do niego dotrą, gdyż komunikacja z nim jest na znacznie wyższym poziomie. Maciek drze zeszyt?” Możesz podrzeć zeszyt, jeśli to jednak zrobisz, będziesz musiał go przepisać na nowo”-komunikujemy chłopcu. Mówimy spokojnie, obniżamy głos, nie patrzymy dziecku w oczy. Chodzi o to, by nie dostarczać mu kolejnych bodźców. Gdy mamy pewność, że nie zrobi sobie krzywdy, wychodzimy do innego pokoju. Nie okazujemy dziecku zainteresowania, gdy zachowuje się w ten sposób. Najważniejsze, by być konsekwentnym: Maciek z pewnością będzie musiał pożyczyć zeszyt od kolegi i go przepisać, jeśli go zniszczy.

„ Nie nagradzaj swoją uwagą dziecka, które w szale kopie i krzyczy. Wyjdź.”

Pomysł 3

Jeśli nie złość, to co…?

Co jednak zrobić, by nauczyć dziecko nowych, bardziej konstruktywnych sposobów rozładowywania złości? W wolnej chwili zaprośmy je na rozmowę, zainicjujmy burzę mózgów na temat złości i gniewu. Robimy to wtedy, kiedy obydwie strony są spokojne, a więc nie w trakcie kłótni, bójki z bratem, nie w ramach kary za kolejny wybryk w szkole, czy przedszkolu. Zaproponujmy wspólne wymyślanie sposobów na złość- nie oceniamy ich, nawet tych, które budzą nasz opór!.” Co możesz zrobić, gdy Jasiek znów zabierze twój piórnik?”-zapytała mama Maćka.-„Zabić go cyrklem, padła pierwsza odpowiedź. A jakieś inne pomysły??? Pobić, pójść do nauczycielki na skargę, zabrać piórnik Jaśka, odwrócić się plecami do niego, żeby nie musieć się denerwować, poprosić Jaśka, by sam mi oddał ten piórnik, iść pobiegać…”.Gdy nie ma już żadnych nowych pomysłów- wspólnie mama i dziecko-oceniamy przydatność tych zgłoszonych. Maciek sam stwierdził, że zabicie Jaśka byłoby mało praktyczne- policja, więzienie, kara…, tak samo, jak pobicie. Nie rozwiąże to problemu, a na dodatek mamę ( Panią X) znów wezwą na dywanik. Okazało się jednak, że wcześniej w podobnej sytuacji Maćkowi nigdy nie przyszło do głowy, żeby spokojnie powiedzieć, czego oczekuje:” Jasiek! Oddaj mój piórnik. Jeśli chcesz, abym coś ci pożyczył, poproś mnie po prostu! ”Sam uznał, że to ciekawy pomysł, wart wypróbowania w przyszłości. To bardzo ważne, żeby dziecko samodzielnie odkryło rozwiązanie. Nie podpowiadamy mu, nie radzimy. Po pierwsze dlatego, że dziecko może pójść do szkoły, czy przedszkola z pomysłem mamy i wrócić z pretensjami: „Zrobiłem tak, jak mówiłaś, ale nic nie pomogło i wtedy tak się zezłościłem, że pobiłem Jaśka. To twoja wina!”. Po drugie, pozwalając mu wybierać i podejmować decyzję, pokazujemy dziecku, że już samo potrafi sobie radzić w takich sytuacjach.

Pomysł 4

Wykrzycz, wytup, wyraź gniew

Dziecko może nauczyć się radzić sobie tak, by nie musiało reagować wściekłością: Będzie umiało w sposób asertywny wyrażać swoje potrzeby, zadba o własne granice i zasady. Ale złość czasem i tak będzie czuło i to zrozumiałe. Co jednak z nią zrobić? Terapeuci pracujący z dziećmi, wykorzystujący metody TUS i nie tylko, urządzają w sali do prowadzenia zajęć „kącik złości”. Znajdują się w nim często poduszki, po których można skakać, w które można krzyczeć z wściekłości i czyste kartki do mazania, ale tez darcia, gniecenia, ciskania, deptania. Można takie miejsce urządzić też w domu, w pokoju dziecka, niech wie, że : gdy czuje przypływ negatywnych uczuć, może dać im upust właśnie tam, a rozładowanie nagromadzonej energii i emocji uspokaja i normalizuje samopoczucie. Mama nie toleruje wybuchów gniewu w kuchni, czy w salonie- okazuje to, odbierając uwagę, czyli ignorując dziecko, wychodząc do innego pomieszczenia. Ale akceptuje wyrażanie emocji w kąciku złości. Właśnie w tym wyjątkowym miejscu warto powiesić na ścianie kodeks złości, czyli listę sposobów radzenia sobie z negatywnymi uczuciami. Może on zawierać słowa i  obrazki, dla zobrazowania graficznego danej zasady. Co pomaga na złość? Zamazać kartkę, zgnieść i wrzucić do śmietnika ( propozycja Maćka), jogging ( propozycja mamy Maćka), drzeć stare gazety, pomyśleć o czymś przyjemnym np. o ostatniej wyprawie wakacyjnej…Gdy dziecko przeżywa silne emocje, może nie potrafić przypomnieć sobie wszystkich sposobów, a na kodeks można spojrzeć – i wybrać coś dla siebie. Nieustannie można coś dodawać do tej listy, lub rezygnować z działania, które się już nie sprawdza.

Pomysł 5

Sposób na smutki

Czasami jednak pod złością kryje się coś zupełnie innego. Dziecko może czuć odrzucenie , smutek, bo jego najlepszy kolega teraz woli siedzieć w ławce z kimś innym. Ale zareaguje gniewem. W takim wypadku można wykonać wspólnie z dzieckiem ( rodzice + dziecko) „pudełko na smutki”. Dziecko wraca do domu z przedszkola, czy szkoły, pisze, lub rysuje na kartce, co je zasmuciło i wkłada ją do pudełka. Można też zastąpić pudełko zeszytem, w którym dziecko będzie zapisywało, co je trapi. Kiedyś mówiło się na to …pamiętnik…Tradycja warta zachowania!” Mam to potem czytać, żeby usunąć wszystkie przeszkody z życia Maćka?”- zdziwiła się jego mama. W żadnym razie! Rodzic nie ma prawa zaglądać do środka, chyba że dziecko samo to zaproponuje. Można je jednak zachęcać, by raz na jakiś czas- co kilka tygodni, lub miesięcy- przeczytało wszystkie swoje smutki. Pewnie będzie zdumione tym, że o większości już nie pamięta! To ważna nauczka: pokazujemy w ten sposób, że rozmaite, nie zawsze przyjemne emocje, są częścią każdego z nas. Nie zostają na zawsze, mijają, więc…na przyszłość nie warto się aż tak bardzo martwić.

Pomysł 6

Bądź przykładem

Na koniec uwaga tylko dla dorosłych. Rodzicom zdarza się zezłościć w obecności dziecka, zachować niestosownie : nakrzyczeć, niesprawiedliwie ocenić, obrazić się i co wtedy? Nie udawajmy, że nic się nie stało. Trzeba przyznać się do błędu : pójść do dziecka i go przeprosić: „ zdenerwowałam się i podniosłam na ciebie głos, nie powinnam była tak postąpić ! Przepraszam. Następnym razem będę lepiej panowała nad własnymi emocjami”. Tę lekcję odrabia rodzic, ale jest ona istotna i dla dziecka, bo to dowód na to, że nawet jeśli damy upust naszej złości, czy gniewowi , możemy znaleźć drogę wyjścia, wciąż jest czas, by pokojowo rozwiązać sprawę. Jeśli chcemy, by nasze dziecko dobrze sobie radziło z rozmaitymi uczuciami: złością, poczuciem winy, odrzucenia, klęski – najpierw my sami musimy opanować tę sztukę. I dać młodszym dobry przykład.

Opracowała Katarzyna Kaska – Biś

 

Źródla:

  1. Annette Kas – Zahn „Każde dziecko może nauczyć się reguł”
  2. Jesper Juul „Twoja kompetentna rodzina”, „Zamiast wychowania”, „Twoje kompetentne dziecko”
  3. Robert J. MacKenzie „Kiedy pozwolić?  kiedy zabronić?”