Poznaj swoje dziecko

Poznaj swoje dziecko

 

Bycie rodzicem to bez wątpienia jedna z najważniejszych ról, jaką przychodzi nam w życiu pełnić. Pojawienie się na świecie dziecka (a nawet już na kilka miesięcy przed tym wydarzeniem) sprawia, że  nasza codzienność zmienia się diametralnie, a w centrum staje mały człowiek potrzebujący troski, opieki i wychowania. Opiekując się i dbając o dziecko trzeba  pamiętać o tym, że to  nie tylko wypełnianie rodzicielskich obowiązków, ale przede wszystkim poznanie, polubienie i zrozumienie małego człowieka.

Zapewne większość rodziców bez wahania odpowie, że dobrze zna swoje dziecko, wie o nim wszystko i nic nie jest w stanie go zaskoczyć. Jak jest naprawdę? Nie zawsze ich wyobrażenia są zgodne z rzeczywistością. W dzisiejszych czasach relacje i rodzinne więzi uległy rozluźnieniu, współczesne dzieci często mają więcej wspólnych tematów z nianią, babcią, opiekunem , niż własnym rodzicem. Należy dbać o silne więzi ze swoimi dziećmi od samego początku. Poprzez wpojone wartości, określony system zachowania, dziecko można wychować tak, aby czuło się bezpiecznie, a tym samym głównych powierników szukało w rodzicach.

Przede wszystkim należy dziecku okazywać szacunek. Bez względu na to, ile ma lat, powinno się je traktować jak pełnoprawnego członka rodziny. Oczywiście należy dostosowywać formę tego szacunku do wieku, natomiast sama postawa wobec dziecka powinna być przede wszystkim przejawem ogromnego szacunku. Będziemy wówczas mogli oczekiwać, że dziecko w taki sam sposób będzie traktowało nas. W jaki sposób traktować kilkuletnie dziecko z szacunkiem? Przede wszystkim nie należy dawać mu do zrozumienia, że to, co się dzieje w rodzinie nie dotyczy jego. Należy tłumaczyć dziecku, że w pewnych decyzjach nie może uczestniczyć, ponieważ to są decyzje dorosłych i oni sami muszą się z tym uporać, natomiast nie powinno się używać stwierdzeń typu: nie masz nic do gadania, i tak nie zrozumiesz,  itp. W dziecku wtedy rodzi się naturalny bunt, że jedynie ma obowiązki, żadnych przywilejów. Małe dziecko podświadomie może manifestować to swoim zachowaniem.

Ważne, aby wszystkie decyzje, które dotyczą dziecka, z nim przedyskutować. Nie narzucać rozwiązań z góry, pozwalając decydować w drobnych sprawach, które go dotyczą. Pytajmy, który sweterek chce założyć do przedszkola,  z czym zrobić mu kanapkę,  na jaki kolor pomalować jego pokój. Dajemy mu w ten sposób poczucie, ze jego głos też jest ważny i uczymy w ten sposób samodzielnie podejmować decyzje. Jeśli dziecko na coś się nie zgadza, należy wysłuchać je i próbować go przekonać do najlepszego rozwiązania. Wówczas ma ono poczucie, że uczestniczy w decyzjach dotyczących jego życia. To pozwala kształtować poczucie kontroli i odpowiedzialności w przyszłości.

Aby utrzymać pozytywne relacje z dziećmi należy unikać ich faworyzowania. Każde dziecko powinno być traktowane w taki sam sposób, nie należy dzieci porównywać, ośmieszać czy krytykować poprzez porównywanie z innymi, zwłaszcza z rodzeństwem. Są sytuacje, że rodzice, bądź dziadkowie, ’’wolą’’   któreś dziecko i  wyróżniają go spośród innych. Jest to prosta droga do skonfliktowania rodzeństwa.

Dzieci wówczas w podświadomy sposób czują do rodzica żal i mają poczucie, że na miłość trzeba zasłużyć – dobrymi ocenami, dobrym zachowaniem itp. Im dłużej takie przekonanie będzie się utrzymywać, tym łatwiej będą słabły więzi, ponieważ „gorsze”  dziecko rzadko kiedy spełnia te oczekiwania.

A propos oczekiwań, muszą być one adekwatne do możliwości dziecka – należy mieć świadomość jego mocnych i słabych stron, i  na podstawie tego dostosowywać swoje oczekiwania względem niego. Nie można chcieć od dziecka, że będzie spełniało wszystkie nasze oczekiwania. Nie ustawiajmy mu poprzeczki zbyt wysoko, nie żądajmy, żeby spełniało nasze nieosiągnięte kiedyś cele. Bywa dość często, że rodzice porównują dziecko do innych, nie doceniając jego starań i wkładu pracy, tym samym umniejszając je. Często temat słabych ocen jest naczelnym tematem w domu, rodzinie, co sprawia u dziecka niską samoocenę i brak wiary we własne możliwości. Jeżeli pomimo dużego wysiłku wkładanego w naukę, naszej pomocy, syn czy córka  nie osiągają sukcesów w szkole, należy zastanowić się, co może być przyczyną. Może  być to być np.: zły stan zdrowia, brak motywacji spowodowany stale doznawanymi niepowodzeniami, specyficzne trudności  w nauce,  wreszcie słabe możliwości umysłowe.

Dlatego w przypadku zaniepokojenia rodziców utrzymującymi się  trudnościami dziecka niezbędne jest skonsultowanie go u specjalistów  w celu zdiagnozowania przyczyny trudności. Zdarza się, że  zamiast tego rodzice przeciążają dziecko korepetycjami,  co i tak nie daje oczekiwanego efektu. Nawet dzieci zdolnych, nie mających trudności z nauką nie należy zbytnio obciążać  pozaszkolnymi zajęciami ;  niekiedy rodzice zapisują dziecko na języki, kółko taneczne, tenis, itp., nie dbając o jego prawo do odpoczynku.

Zanim  sami zagospodarujemy czas dziecku, warto rozeznać się w jego rzeczywistych zainteresowaniach i predyspozycjach i wspólnie z nim podjąć decyzję. Pozostaje tylko odkryć, w czym konkretnie dziecko jest uzdolnione, co jest jego atutem i uwydatnić to. Gdy obserwując naszą latorośl będziemy pamiętać o tym, że może zupełnie nie radzić sobie w pewnych sytuacjach, a jednocześnie być uzdolnione w czymś innym, łatwiej będzie zauważyć to, w czym dziecko jest mocne. Niektórzy rodzice dziwić się mogą, po co tyle szumu wokół tych uzdolnień. Czy to takie ważne? Jeśli pomyślimy, że odkrywając zdolności dziecka i pomagając mu je dostrzec i rozwijać, przyczyniamy się do tego, że będzie ono mieć z tego dużo radości teraz, a w przyszłości będzie bardziej spełnionym i szczęśliwszym człowiekiem, wtedy odpowiedź nasuwa się sama.

Następna refleksja jest niewątpliwie trochę przygnębiająca. Mianowicie, wydaje się, że czasami mocne strony dziecka pozostają długo, a może nawet nigdy nie odkryte. Jest to duża szkoda dla dziecka, gdyż dopiero znając swoje mocne strony może nauczyć się na nich opierać i je rozwijać, a my –dorośli- z kolei, możemy nauczyć dziecko jak na nich bazować.

Ogromnym krokiem do stworzenia więzi miedzy rodzicami a dzieckiem jest rozmowa.

Każdą możliwą chwilę należy poświęcić na wysłuchanie dziecka. I niech się nie dziwią rodzice rozgadanych przedszkolaków, których wciąż uciszają (aby mieć spokój), że wraz z upływem czasu, dzieci przestaną przychodzić ze swoimi troskami. W ten bowiem sposób dzieci się wycofują, ponieważ nie uzyskują pozytywnego wzmocnienia, a tym samym można powiedzieć, że są karane. Aby stworzyć silne więzi z dzieckiem należy włożyć w to wiele wysiłku i pracy, natomiast korzyści z tego płynące są bezcenne.

Dlatego więc dobrze jest, jeśli rodzice poświęcają uwagę dziecku wtedy, kiedy ono jej potrzebuje, lub sygnalizują zainteresowanie, ale  odkładają na późniejszą chwile rozmowę z dzieckiem i wracają do niej. Nauczmy dziecko opowiadać, co się ciekawego zdarzyło w  przedszkolu lub szkole, zadając „dodatkowe” pytania, typu: Czy wszyscy byli dziś obecni? Co ciekawego robiliście na zajęciach? Czy wydarzyło się coś, o czym chcesz mi opowiedzieć? Wyróbmy w dziecku nawyk opowiadania o czasie spędzonym poza domem,  zachęcając go do tego   także relacją ze swojego dnia. Unikajmy jednakże pytań : co w szkole ? – bo w odpowiedzi usłyszymy ” spoko” i wiele się nie dowiemy.

Rozmawiajmy z naszym dzieckiem, starajmy się dowiedzieć o nim jak najwięcej: co go smuci, co sprawia mu radość, kogo w klasie lubi i chętnie z nim spędza czas, czego się boi,  co jest jego największym marzeniem. Kiedy jest starsze,  nauczmy się rozpoznawać jego nastroje, jeśli przychodzi ze szkoły smutne, przygaszone, nie ma ochoty rozmawiać, nie nalegajmy. Odczekajmy, aż posiedzi trochę w swoim pokoju i wtedy zapytajmy, czy ma ochotę na rozmowę.

Natomiast kiedy syn czy córka wracają ze szkoły pełni euforii, chcą nam od razu opowiedzieć o czym co wydarzyło się w szkole, nie gaśmy go od razu : nie teraz , jedz obiad  ,tylko dajmy mu się podzielić emocjami.

My, dorośli mamy swoje zajęcia, problemy, ale dajmy dziecku swoją uwagę, kiedy jej potrzebuje, niech wie, że jego sprawy są dla nas ważne, że go lubimy i akceptujemy. Spełniajmy jego potrzebę bezpieczeństwa.

Jako  punkt kulminacyjny, kiedy traci się wspólny język z dzieckiem, rodzice wskazują wiek dorastania.

Rzeczywiście jest to bardzo trudny okres nie tylko dla rodziców, ale także dla samego dziecka, kiedy pojawiają się przed nim nowe wyzwania, oczekiwania społeczne, a dodatkowo jest to moment przechodzenia w wieku dziecięcego do dorosłego ,czemu towarzyszą liczne zmiany emocjonalne, fizyczne, hormonalne. Czas dorastania to etap pełen wyzwań, wymagający od rodziców ogromnej cierpliwości, spokoju i mądrego, uważnego towarzyszenia z poszanowaniem i zrozumieniem potrzeb nastolatka oraz naturalnych procesów, czasem trudnych do zaakceptowania.

Wielką sztuką jest wówczas dla rodziców utrzymanie pozytywnych relacji z dzieckiem, ponieważ jest to również okres, kiedy zostają poddane krytyce wszelkie autorytety, zwłaszcza rodzicielskie.

Dlatego też, aby nie dopuścić do takich sytuacji, konieczne jest wcześniejsze  nawiązanie porozumienia z dzieckiem na tyle, aby  i w tym trudnym  dla niego i dla nas czasie chciało z nami rozmawiać już na inne, trudniejsze tematy, zawierzać nam  swoje rozterki i  wątpliwości.

Dziecko w każdym wieku, czy to przedszkolak, czy nastolatek powinno czuć się w domu bezpieczne, kochane, potrzebne.

Jeśli nie ma  więzi i zaufania z rodzicami  i nasza dorastająca  córka  czy syn  pozostają sami ze swoimi problemami – będą  szukali zrozumienia i akceptacji poza domem. Mogą  popaść w nieodpowiednie towarzystwo, nawiązywanie  znajomości z obcymi przez Internet ,używki, ucieczki z domu.  Ale to już temat na osobny artykuł.

 

 

Opracowała : pedagog Izabela Łupka

 

 

 

Źródła :